Ale wracam, postaram się prowadzić zapiski w miarę regularnie.
Niestety ryby które kupiłam pozdychały, przeżyły tylko osobniki z własnej hodowli.
Postanowiłam, że już nie będę kupowała importowanych ryb, skupię się na osobnikach
z własnej hodowli, są lepiej przystosowane do tutejszej wody, odporniejsze.
Postanowiłam, że już nie będę kupowała importowanych ryb, skupię się na osobnikach
z własnej hodowli, są lepiej przystosowane do tutejszej wody, odporniejsze.
Na zachętę wklejam zdjęcia bojowników z dwóch ostatnich tareł.
Musicie wybaczyć, że nie prowadziłam fotorelacji i zapisków.
Oto owoce tareł z przed kilku miesięcy: